Wychodząc wieczorem do roboty sprawdziłem zawartość skrzynki pocztowej. Był list ze śrubką z allegro i avizo. Wziąłem je i poszedłem sobie zostawiając pęk kluczy zawieszony na drzwiczkach skrzynki. Zupełnie jak Władysław Broniewski, poeta, który podobno któregoś ranka nakręcił swój zegarek i wyrzucił go do kosza na śmieci. Starszyzna plemienna z klatki zaprosiła moją Asię po odbiór nienaruszonych kluczy. Dobrze mieć przytomnych sąsiadów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz